Piter Murphy "Anathema"

 

Jest mi miło poinformować, iż nawiązałam współpracę z autorem książki "Anathema", którą możecie zamówić na stronie wydawnictwa e-bookowo. 

 

 Anathema

Jaką historię ukazuje, jakich bohaterów kreuje, jakie uczucia wzbudza w czytelniku, tego jeszcze nie wiem, ale  swoją refleksją z pewnością się z Wami podzielę.

 

Recenzja już niebawem!

 

Autorowi książki - Piterowi Murphey'owi - serdecznie zaś dziękuję za możliwość współpracy.


Grajek, Helen McCabe


Tytuł oryginału: Piper
Wydawnictwo: Bullet Books
Data wydania: wrzesień 2010
Liczba stron: 288
Język: polski


Do przeczytania tej pozycji zachęcił mnie opis na okładce. Odwołanie autorki książki do ludowych podań z XIV wieku wydawało mi się bardzo ciekawe. No i nie pomyliłam się.

Autorka już od pierwszych stron wprowadza czytelnika w mroczny nastrój.

Opisuje niecodzienne przypadki zachorowań kobiet pochodzących z małej miejscowości, Arvy. Jedną z nich jest Irmina Petrescu, której rzadko spotykanym przypadkiem zajmuje się młody psychiatra, Sasha Marcu. Kobieta po stracie ukochanej córki popada w chorobę psychiczną przyjmującą postać urojeń schizofrenicznych. Irmina jako jedna z pacjentek decyduje się na wyznanie prawdziwie tragicznej historii kobiet z Arvy.
Zagłębiając się w świat społeczności Arvy można doszukać się wielu interesujących wątków. Jednym z nich są rytuały, które sięgają wiele lat wstecz. Związane są z Praprzodkiem i tzw. tajemnicą małżeńskiego łoża. Autorka ukazując wydarzenia bardzo często odwołuje się do przeszłości. Przywołuje stare porzekadła, historie, wydarzenia, które miały miejsce w dawnej przeszłość. Ukazuje dokładny przebieg rytuałów i kształt kultury kobiet z Arvy, które wierzyły, iż „Praprzodka trzeba zaspokoić". Same zaś kobiety, żyły w przeświadczeniu, iż "rodziły się, by cierpieć".

Irmina w swoich zwierzeniach przywołuje swoją córkę, Ankę, która w wieku 16 lat musiała wypełnić starodawny rytuał i złożyć kwiaty oraz lalkę na grobie Praprzodka. Jednak ta, która stała się Młodą Wybranką, w tym przypadku Anka, została brutalnie skrzywdzona. Taki los czekał kobiety z Arvy.

Ogromne znacznie miała również symbolika daty 22 lipca, to właśnie wtedy miał miejsce rytuał i krzywdzenie młodych dziewcząt.



Sprawa jednak niesie ze sobą wiele niejasności. Zajmuje się nią detektyw Valentino, który nie dowierza starym podaniom i rytuałom. Chce odnaleźć fakty obiektywne. Jednak zaczyna wątpić w swoje umiejętności. W szczególności, gdy prawie na jego oczach młoda dziewczyna, Anka, w ciągu jednej nocy starzeje się o ponad 50 lat, jakby coś wyssało z niej życie...

Obawy detektywa zaczyna również budzić nieziemsko przystojny Amerykanin, który pojawiła się w czasie rytuału, zaś po jego zakończeniu i odnalezieniu pół żywej dziewczyny, znika. Valentino dowiaduje się jedynie, iż tajemniczy Amerykanin ginie w rażonym przez piorun samolocie…

Detektyw nie daje jednak za wygraną. Prosi swojego przyjaciela z Ameryki o wszystkie informacje na temat tajemniczego przybysza. Gdy otrzymuje paczkę z dokumentami, dowiaduje się przerażających o nim rzeczy…

W drugiej części książki autorka wprowadza czytelnika w czasy współczesne do, z pozoru, normalnej rodziny. Rodzina Durrant ma trójkę dzieci, w tym jednego niepełnosprawnego chłopca, który w wyniku wypadku został głuchoniemym. Ogromnym szczęściem dla rodziny staje się przybycie do tej małej społeczności nauczyciela gry na instrumentach, który zdobył serca większości mieszkańców Sunny Mead. Nikt jednak jeszcze wtedy nie przewidział, że jego przybycie zwiastuje śmierć i nieszczęście dla okolicznych mieszkańców.

Postać Amerykanina, raz zwącego się Diep Koppelberg czy też Walter Arvarescu przejawia się w całej historii.

To jedna osoba, która niosła śmierć dzieciom i ból ich rodzicom…

Mimo starań wielu ludzi porywacz, a właściwie to zaklinacz dzieci nie został ujęty, zaś tajemnica Praprzodka nie została odkryta, kto wie ile jeszcze niewinnych istot zginie, by Praprzodek był nasycony…

Historia przedstawiona przez Helen McCabe była niebywale wciągająca, hipnotyzująca i chciało się ją czytać i czytać. Autorka idealnie wprowadziła czytelnika w nastrój, stopniowała napięcie, nie czyniła historii banalnej i przewidywalnej.

Książka jak najbardziej przypadła mi do gustu.

Z czystym sumieniem mogę ją polecić.

Ocena: 6/6

S.P.

Romans z Grey'em


Jeszcze jakiś czas temu świat opanowała mania Grey'owania.
Ja jednak wtedy nie poszłam za zakusom świata.
Dosyć długo przymierzałam się do przeczytania trylogii "Pięćdziesiąt odcieni" E. L. James'a.
W końcu mam wszystkie trzy pozycje:

  • "Pięćdziesiąt twarzy Greya",
  • "Ciemniejsza strona Greya",
  • "Nowe oblicze Greya".
Jakie Wy macie opinie o tej trylogii?
Polecacie ją?
Podobała Wam się?
Czy sceny erotyczne przyprawiały o zawrót głowy czy wręcz przeciwnie - odpychały?

Czekam na Wasze opinie.

S.P.


World War Z, Max Brooks

 

Tytuł oryginału: World War Z. An Oral History of the Zombie War.

Wydawnictwo:  Zysk i S-ka

Data wydania: maj 2013

Liczba stron: 544

Język: polski


Zachęcona opiniami o książce i po obejrzeniu ciekawej ekranizacji sięgnęłam z wielką przyjemnością po ten tytuł. Niestety książka ta okazała się być wielkim rozczarowaniem. Zawarte w tej pozycji relacje naocznych świadków Wielkiej Paniki nie bardzo mnie wciągnęły. Jedyny plus to sama oprawa graficzna książki i interesujące grafiki przedstawiające zombie.
 

 

O zombie, straszliwej pandemii, upadku naszej cywilizacji pisało już wielu autorów.
Tym bardziej, że jest to współcześnie bardzo poczytny temat. Stał się on również hitem na ekranach kin czy głównym wątkiem wielu seriali.
Motyw „Zombie” opanował świat. W przenośni i dosłownie.
Jednak chyba najbardziej znanym autorem, który podejmuje tę tematykę jest Max Brooks, autor światowego hitu pt. „Zombie survival” – swoistego rodzaju przewodnika ukazującego różne techniki przeżycia wśród zgrai nieumarłych.
 

Amnezja, Lisa Unger


Tytuł oryginału: Black Out

Wydawnictwo: Świat Książki

Data wydania: luty 2011

Liczba stron: 336

Język: polski


Miłość – najpiękniejsze uczucie, którego człowiek może doświadczyć w swym życiu.
Wtedy nie liczy się nic ani nikt.
Tylko ten, kogo się kocha.
Nie liczą się jego wady, ciemne strony. Dla nas jest idealny, bez skazy.

 

 

Tak też było w przypadku niespełna siedemnastoletniej Ofelii March, która zakochała się bez pamięci w chłopaku o imieniu Marlowe.
Widziała w nim kogoś, kim nie był.
Zaś jego prawdziwe oblicze było wręcz odrażające.

 

Marlowe był synem seryjnego mordercy, Franka, skazanego na karę śmierci, równocześnie kochanka matki Ofelii, która robiła wszystko, by oczyszczono go z zarzutów i uchroniono przed karą śmierci.
Tak też się stało.


„Przed użyciem zmasturbuj mózg“ – świat według Michała Przyborowskiego. Recenzja tomiku poezji „Zapomniałem”



 Możliwość zrecenzowania debiutanckiego tomiku poezji „Zapomniałem” Michała Przyborowskiego była ogromną przyjemnością i wielkim dla mnie wyzwaniem. W końcu nie codziennie ma się okazję współpracować z młodym, kreatywnym oraz pełnym pasji młodym człowiekiem, który chce mieć swój znaczny udział w kreowaniu współczesnej kultury.

 

Michał Przyborowski jest autorem tomiku wierszy, które zdobywają w przestrzeni wirtualnej coraz większą popularność. Autor doczekał się nawet wersji papierowej swojej twórczości dzięki jednemu z krakowskich wydawnictw- Miniatura. Dlatego też pominięcie jego twórczości byłoby wielką szkodą dla czytelników, jak również i dla mnie samej.

 

Ultrafiolet, Serge Joncour



Ultrafiolet - Serge JoncourWydawnictwo: Świat Książki

Data wydania: 2006

Liczba stron: 160

Język: polski

 

To moje drugie podejście do tej książki i na szczęście ostatnie. 

Udało mi się w końcu ją całą przeczytać. Jednak nie spełniła moich żadnych oczekiwań.
 

Zachęcający opis na okładce sugerujący, iż będzie to naprawdę dobry kryminał psychologiczny na miarę grozy jak z filmów Hitchcocka był opinią nad wyraz. W żadnym fragmencie tej książki nie doświadczyłam uczucia grozy, niepewności czy też strachu.. Można rzec, że nie doświadczyłam żadnego głębszego uczucia.
 

Silviana © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka