Śledzę Cię, Karen Rose



Tytuł oryginału: I'm Watching You
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: czerwiec 2010
Liczba stron: 464
Język: polski



Nigdy wcześniej nie miałam przyjemności spotkać się z twórczością tej autorki thrillerów. Jednak jak się okazało było to spotkanie całkiem przyjazne. Książka już od samego początku bardzo mnie zaintrygowała

i z ogromną chęcią całą ją przeczytałam.

Jedną z barwnych postaci w tej książce była pani prokurator Kristien Mayhew, ognista piękność, reprezentantka wymiaru sprawiedliwości, który stał się głównym celem psychopatycznego zabójcy, czy też może raczej zrozpaczonego ojca, który łaknął zemsty na ludziach krzywdzących jego dziecko? Odpowiedź na to pytanie jest dość trudna.

Wszystko rozpoczyna się od tego, iż jeden po drugim zaczynają ginąć przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości: prokuratorzy, obrońcy, sędziowie. Morderca nie jest łaskawy również dla sprawców przestępstw zwłaszcza na tle seksualnym. Dopada tych, którzy wymknęli się wymiarowi sprawiedliwości lub zostali przez niego zbyt łaskawie potraktowani. Sam wymierza im ostateczną karę. Dokonuje tego w taki sposób, w jaki cierpiały ofiary. Wszystkie morderstwa są przez niego dokładnie planowane, a większość jest bardzo wyrafinowana.
Gdy wokół sprawy robi się coraz głośniej, zostaje do niej przydzielony detektyw Abe Reagan, ideał każdej kobiety. Nic więc dziwnego niż w trakcie wspólnej pracy, a później walki o bezpieczeństwo i życie Kristen, między nimi rodzi się uczucie.
Kristen z czasem wyjawia również Abe’owi tragiczną prawdę z przeszłości. Opowiada o tym, w jaki sposób doświadczyła tego, co inne ofiary, jakie relacje panują w jej rodzinie, a także, iż … była matką. Przystojny detektyw jednak się nie zniechęca, gdyż sam w sercu nosi tragiczną historię śmierci swojej ukochanej Debry i nienarodzonego syna.

Gdy zaczyna ginąć coraz więcej osób, a sama Kristen zostaje zawieszona jako prokurator, Abe wraz ze swoimi współpracownikami za wszelką cenę chcą odnaleźć samozwańczego mściciela, który wymierza bądź co bądź sprawiedliwość.

Nikt się jednak nie spodziewa, iż samozwańczy mściciel jest im tak dobrze znany…

Karen Rose w idealny sposób przedstawia swoje postaci, dzięki temu są one niebywale barwne i niepowtarzalne. Szczegółowe opisy morderstw, uczucia towarzyszące bohaterom i wreszcie napięcie wzrastające wraz z każdą nową stroną sprawiają, iż można przeżyć z tą książkę naprawdę niebezpieczną przygodę!

Ocena: 4/6

S.P.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Silviana © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka