
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Gatunek: thriller, sensacja, kryminał
Data wydania: 2014
Liczba stron: 504
Język: polski
Na temat twórczości Pawła Mirosława Szlachetko czytałam wiele pozytywnych opinii, dlatego też starałam się zagłębić w jego twórczość. Doskonałą ku temu okazją była książka „Adwokat spraw ostatnich”, która zapowiadała się niezwykle interesująco, nie tylko poprzez intrygujący tytuł, fenomenalną okładkę, ale i również poprzez opis książki, który sprawiał, iż czytelnik miał ogromną chęć bliżej się zapoznać się z historią.
Niestety jednak każde nowe spotkanie z barwnymi bohaterami wykreowanymi przez autora było ogromnym rozczarowaniem, a szczególnie - w moim odczuciu - połączenie wątku kryminalnego z elementami paranormalnymi.
O ile tematyka „blood market” i wątku kryminalnego zapowiadała się niezwykle interesująco, to motyw duchów powracających z zaświatów był po prostu banalny i bezsprzecznie sprawił, iż książka stała się bardziej groteskowa niż mogłoby się to z początku wydawać. Nie ukrywam również, iż zaprezentowana przez autora historia po prostu mnie nie wciągnęła, samą książkę czytałam długo i z przerwami. Niestety trudno mi ją polecić tradycyjnym miłośnikom kryminałów.
Ocena: 2/6
S.P.
Myślę, że trudno ją polecić komukolwiek po tym, jakie odczucia Ci towarzyszyły. Szkoda bardzo.
OdpowiedzUsuń