Zabawy na zamku Barona
Ten,
kto bywał na trakcie głównym pomiędzy Mlecznym Kłem a Edynbergen wie,
gdzie wznosi się stare zamczysko okalane zewsząd bagnami.
To właśnie w nim miały miejsce niesłychane wydarzenia, którym to pragnę poświęcić stronnie tej księgi.
Otóż zacznijmy od samego początku, aby mój czytelnik poznał całą prawdę.
***
Stary baron miał niegdyś ukochaną żonę i córkę.
Jego wybranka była o kilkanaście wiosen młodsza niż on sam, jednak nie przeszkadzało im to spłodzić dziecię.
Pewnego
dnia damy podróżowały głównym traktem zmierzając wprost do Edynbergen,
gdzie na rynku głównym wyprzedawano najznakomitsze materiały, jakie
można tylko znaleźć w tej części kontynentu.
Podróż była jednak długa i męcząca.
Zbyt męcząca dla dwóch pięknych i młodych kobiet.
Wtem
ktoś zaatakował powozy. Z relacji ocalałego woźnicy sprawcami było
pięciu młodych bandytów, którzy posiadali w swym ręku lśniącą i ostrą
oręż.
<wydarte strony z księgi>
***
Hucznym biesiadom na zamku Barona nie było końca.
Gromki śmiech i uniesione głosy niosły się echem nad całymi bagnami.
To właśnie tam co noc od prawie kilkunastu lat szerzyła się rozpusta i inne plugastwa.
Baron
po stracie swej ukochanej żony i córki bez pamięci pogrążył się w
biesiadach. Spraszając najmożniejszych i najbogatszych możnych z całej
okolicy.
Jednak
kto zdrów był na umyśle, ten z daleka omijał to miejsce ciemnymi mocami
przesiąknięte. Baron sam zaś wśród sobie równych zyskał miano przydomek
szalony. Nie dziwota, kto obcuje z wieloma kobietami i biesiaduje z
taką gorliwością, musi doczekać się kary. I ta w końcu się o niego upomniała.
***
W
okolicznych wsiach i miasteczkach szeptano, iż ciemne moce kierują jego
czynami. Mawiano także, że sam już nie przypomina człowieka. Skórę
bowiem miał poszarzałą, oczy zapadnięte, a jego postura zmizerniała.
Wyglądem swym przypominał raczej cień niż rosłego mężczyznę w sile
wieku. Przestał bywać wśród ludzi w mieście, jeno długie dnie i noce
spędzał w swym zamku, gdzie słońce nigdy nie dochodzi.
***
Mieszkańcy
okolicznych terenów są ogromnie strapieni. Od pewnego czasu bowiem
zdarzają się zaginięcia pięknych, młodych i nieskalanych grzechem
dziewek. Nikt nie wie komu przypisać winę za ich zniknięcia. Mieszkańcy
dumają, czy to sprawka piratów, bandytów, których ostatnimi czasy pełno w
tej okolicy, czy może jeszcze innych ciemnych istot. Serca ojców i
matek tych biednych, skazanych na poniewierkę dziewcząt są rozdarte.
Sprawa ta wymaga nagłego wyjaśnienia.
S.P.
Silviana
© 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z
przez
Blokotka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz