Wydawnictwo: Wydawnictwo
internetowe e-bookowo
Gatunek: thriller psychologiczny
Data
wydania: 2015
Liczba
stron: 273
Język: polski
Na wstępie bardzo serdecznie
chciałabym podziękować za możliwość recenzji autorowi książki, panu Rafałowi
Wałęce.
Kiedy czytelnik przywyknie do charakteru twórczości
danego autora, a ta niechybnie przypadnie do gustu, pochłania jego kolejną
książkę jednym tchem. Tak też było w przypadku kolejnej historii
zaprezentowanej przez Rafała Wałekę w „dEfekcie Lucyfra”. Historia z głównym motywem kryminalnym oraz psychologicznym przedstawiona przez autora
niebywale wciąga i obiecuje niezwykłą przygodę po najciemniejszych zakamarkach
ludzkiego umysłu. Historię, która niejednokrotnie mrozi krew w żyłach oraz
ujawnia najmroczniejszą stronę człowieka: tkwiące w nim zło.
Cytat Paulo Coelho „Dobro i Zło mają to
samo oblicze, wszystko zależy jedynie od momentu, w którym staną na drodze
człowieka…” będący wprowadzeniem do książki, jest doskonałą egzemplifikacją
wydarzeń ukazanych w „dEfekcie Lucyfera”. Główny bohater – Tymon Dantej, czy
jak kto woli, Adam Wrona – to jedna i ta sama osoba. Osoba, z pewnym defektem,
zaburzeniem o charakterze schizofrenicznym, która nie tylko toczy walkę z własnym alter ego, ale i niesprawiedliwością, przemocą świata, w którym żyje.
Losy bohatera są dość przewrotne – często nastręczone zanikami pamięci,
niebezpieczeństwem, okraszone alkoholem i cielesnymi uciechami oraz demonami z
przeszłości, które krążą nad umęczoną duszą bohatera wtłaczając go bardziej i
bardziej w poczucie winy i żalu. Do walki z własnymi emocjami, dochodzi również
niezwykle skomplikowana sprawa zabójstw dokonywanych przez tzw. Organistę, a
może i Kanibala…, której główny bohater staje się częścią. Na drodze Danteja –
Wrony stają zatem Komisarz Iwan (charyzmatyczny policjant z długoletnim
doświadczeniem, który najgroźniejszych bandziorów zjada na śniadanie), jego
piękna córka (którą prowadzi również własną grę – pytanie tylko kto jest w niej
zwycięzcą a kto przegranym), Otto Maren-Klot
(psychiatra o jasno sprecyzowanych poglądach względem pewnej grupy etnicznej)
oraz ksiądz Wojciech (ludzka personifikacja anioła czy diabła?). Wszystkie te
postaci, ich działania i motywy mają niebagatelny wpływ na psychikę głównego
bohatera – który udręczony we własnej niedoli wydaje się brnąć przez życie po
omacku. Jedynym jego przewodnikiem jest jego alter ego, które doskonale wie,
jakie działania podjąć, by doznać chwilowego szczęścia. Kiedy w końcu dwie
osobowości w jednym ciele zaczynają ze sobą współpracować mogą osiągnąć wiele:
jednak czy są w stanie zaznać upragnionego spokoju? Czy pomogą w rozwiązaniu
śledztwa? Czy w końcu osoby trzecie mogą ufać osobie niestabilnej emocjonalnie,
która raz jest wycofanym introwertykiem, a za chwilę przeistacza się w
burzliwego ekstrawertyka?
Tego czytelnik dowie się
wyruszając w podróż z głównym bohaterem.
„dEfekt Lucyfera” to zapowiedź
niebanalnej fabuły, interesujących zwrotów akcji i zaskakującego zakończenia. Dosadny
język (będący zarazem jednym z atutów twórczości autora), interesujące dialogi,
a przede wszystkim tło literackie umiejętnie wykreowane przez Rafała Wałękę sprawiają,
iż historia wciąga i zapewnia długie godziny mocnych wrażeń. To naprawdę bardzo
dobra pozycja na rynku, która z całą pewnością zaspokoi żądze miłośników
thrillerów i kryminałów, szczególnie tych najbardziej wymagających.
Ocena: 6/6
S.P-M.